niedziela, 30 lipca 2017

Serce rośnie. Kolejne "przed i po"


Pisać nie trzeba. Wystarczą zdjęcia przed i po osadzenia okna na poddaszu. Grafitowy dach i okna koloru złotego dębu to jest to! 


    





czwartek, 27 lipca 2017

Nasze poszerzone okno na świat!

A dokładniej na sąsiadów i dolinę.

 Czwartek popołudnie:





Czwartek wieczór:


Są postępy!

Nic tak nie cieszy jak robota, której efekty są widoczne momentalnie. Na przykład kładzenie wełny mineralnej na dach!



Na razie tylko 25% dachu, ale cieszy. Dopiero teraz można mieć jakieś wyobrażenie na temat sufitu skośnego, jak nisko będzie sięgał. 

Pozytywnie nakręceni, zakasując rękawy,  szykujemy się mentalnie do następnych  robót.

wtorek, 25 lipca 2017

I ręce do góry! 

Tak. Haki/wieszaki do profili z Polski są. Czas jest (urlop). Nic tylko montować wieszaki i profile dachowe/sufitowe. Potem już tylko wełna, folia, stawianie ścianek wewnętrznych i elektryk. A potem to już spijanie samej śmietanki czyli płyta k-gipsowa. Tak. Na ten moment czekamy z (nie)cierpliwością. Leżakujące u góry panele nie dają zapomnieć, że przecież już BLIŻEJ NIŻ DALEJ!

Wciąż jednak... daleko. 

Hasło "ręce do góry" słyszy G. od P. gdy trzeba trzymać łatę nad głową, przyciśniętą do profili. Czy macie pojęcie jak bardzo męczy to mięśnie ramion? Przypomina nam się jedna z form kary za czasów harcerstwa za np. gadanie w szeregu. Wszyscy rączki w górę na kilka minut. Największym gadułom odechciewało się gadać.

czwartek, 20 lipca 2017


Ta przyjemniejsza część urlopu...




No to w drogę!

Urlop czyli ręce pełne roboty...


Lista zakupów i spraw do załatwienia krótka nie była! Nie zabrakło tam rzeczy niemożliwych do wykonania w trybie natychmiastowym... na przykład zrobienie na zamówienie plandeki ze stelażem na przyczepę...  A jednak! Znaleźliśmy miejsce, gdzie wykonali nam plandekę w dwa dni. Solidnie, porządnie. Polecamy! Firma ERKA, ul. Elbląska 127, Gdańsk.

Okna odebrane, parapety zewnętrzne zamówione. Dobór drzwi okazał się łatwiejszy niż myśleliśmy. Trochę nie mieliśmy wyjścia. Drzwi przesuwnych było tak niewiele, że resztę skrzydeł trzeba było dopasować do przesuwnych. Poszło więc szybko. Tak więc drzwi ciemny brąz, przeszklone.



Panele kupione. Nie łatwo dobierać panele do okien bez okien. A wiadomo, że na zdjęciu wychodzi zupełnie inny odcień...









UWAGA! TEREN MONITOROWANY!

Gdzieś tam w czerwcu...

Tak. Czas najwyższy pomyśleć o bezpieczeństwie. Monitoring wygrał nad alarmem podłączonym do centrali. Może na przykład dlatego, że abonament 2 miesięczny za alarm to równowartość całego zestawu do monitoringu kupionego w PL. Tak więc przyjechał! Kurierem MCS. Pozdrawiamy panów! Teraz tylko zamontować i skonfigurować... Czy to legalne? Oczywiście, że tak! Pod warunkiem, że wisi tabliczka ostrzegawcza o monitoringu i  kamery są skierowane tak, aby obejmować tylko i wyłącznie swoją nieruchomość, a nie sąsiada lub drogę. 

Oprócz kamer przyjechała jeszcze broń na intruza. Intruz to obcy kot, który nawiedza nasz teren, gryzie nam Migotkę, straszy i w nocy wchodzi przez klapkę do domu by zaznaczyć teren... Na szczęście mamy XXI wiek. Przyjechała klapka z czytnikiem mikrochipów. Jednym słowem, otwiera się tylko wtedy, gdy zbliży się kot z chipem zakodowanym w pamięci urządzenia (ten sam chip, który służy do znakowania zwierząt na całym świecie, wielkości ziarnka ryżu, wszczepiany pod skórą). Co najważniejsze! Posłuży nam długo. W pamięci urządzenia można zakodować do 33 kotów...

Gdzieś tam w maju

Od ostatniego wpisu minęło dużo czasu! Miesiąc maj został poświęcony na izolację ścian zewnętrznych na poddaszu. Nic tylko kłaść płytę OSB, ale jednak blokuje nas jeszcze elektryka. Nie można by było tak mieszkać bez instalacji elektrycznej i wodnej, ale za to z prądem i wodą? :) 

Okna na poddasze zamówione w Polsce, stanowią cel naszej podróży do Polski w lipcu. Jedziemy z przyczepą, zatem dorzucimy jeszcze drzwi, może panele podłogowe, może kafelki, może farby, kabinę prysznicową, umywalkę z szafkami i rzeczy do wentylacji. Jakże niezmierzony byłby sukces naszego  przedsięwzięcia, gdyby nie nasze kalkulacje. A przecież najważniejsze pytanie to czy warto to tyle kilometrów telepać, wybierać wszystko w pośpiechu, płacić opłatę celną na granicy.Otóż tak. Warto. Bilet na prom dla SUVa z przyczepą i ewentualnie bagażnikiem dachowym plus benzyna za 1500km nie kosztuje mało. Tak więc jak dużo musimy napchać na przyczepę, żeby podróż się opłacała? Po obliczeniach okazuje się, że już przy pierwszej pozycji "OKNA" podróż się zwraca. A więc tak. Nasz krótki urlop w Polsce spędzimy na dobieraniu koloru podłogi do okien i drzwi. A może koloru drzwi do podłogi i okien? Chyba męska połówka nas stoi przed ciężką próbą wybierania kolorów.

Oczywiście mimo pracy, zabiegania, załatwiania spraw, planowania, jest jeszcze czas, aby wyjeżdżać ze znajomymi, jeździć w góry, chodzić na imprezy dla pracowników  z okazji rozpoczynającego się lata, palić we dwójkę romantyczne ogniska, chodzić na spacery po okolicy i latać do Polski.